W Rodzinnych Ogrodach Działkowych coraz 
częściej pojawiają się nieproszeni goście, jakimi są dziki. Te 
nienależące do naturalnej fauny ogródkowej zwierzęta wzbudzają strach 
wśród działkowców oraz wyrządzają wiele szkód w ogrodach działkowych.
Literatura podaje, że długość ciała 
dzika może dochodzić do 2 metrów, a wysokość do około metra. Samiec jest
 dużo cięższy od samicy, masa jego ciała osiąga 200 kg, gęsta szczecina 
pokrywająca jego ciało jest barwy ciemnobrązowej z domieszką czerni. U 
dorosłych osobników z pyska wystają kły, nazywane szablami. Dziki żyją w
 stadach, którym przewodzi stara samica – locha, samce – odyńce, 
trzymają się osobno, ale na czas godów dołączają do stada. Gody – ruja, u
 dzików trwają od listopada do lutego, ciąża trwa 18 tygodni, młode 
rodzą się od końca marca do maja, na świat przychodzi od 8 do 10 młodych
 w miocie.
Młode dziki do 7 miesięcy mają barwę ochronną – żółtą, w podłużne brązowe paski.
W tym okresie lochy są bardzo nerwowe, 
agresywne i nieprzewidywalne, dodatkowo jeszcze  wspomagane są przez 
grupę innych loch („ciotek i sióstr”), a nawet odyńców, które w tym 
czasie jeszcze są tolerowane w stadzie.
Te duże ssaki pojawiły się na działkach,
 bo zaczyna im brakować naturalnego terenu, w którym żyły, czyli lasów i
 podmokłych zadrzewień, terenów, które pochłonęła miejska aglomeracja: 
autostrady, domy jednorodzinne, osiedla i hipermarkety.
Odcięte od swego środowiska, walcząc o 
byt przeniosły się w miejsca gdzie łatwo o jedzenie, (dzik jest 
wszystkożerny), a więc na ogrody działkowe, gdzie działkowcy stworzyli 
im stół biesiadny z odpadków ogrodowych. Dzieje się tak gdy zamiast 
kompostować odpady organiczne działkowcy wyrzucają je za teren ogrodu.
Gdy spotkamy dziki na drodze: wycofajmy 
się spokojnie bez krzyków, gwałtownych ruchów, dajmy możliwość dzikom by
 też mogły się wycofać.
- nie odwracajmy się do nich plecami
- nie uciekajmy w panice
- nie szczujmy psami
Dzik nie niepokojony nie atakuje, idąc 
zadrzewioną ścieżką zachowujmy się głośno, a unikniemy kontaktu z 
dzikiem, bo on się wycofa.
Kiedy jednak osaczamy dzika, szczujemy 
psami, sytuacja może wymknąć się z pod kontroli i z łowców możemy stać 
się zwierzyną. Nasz piesek może zostać ranny lub zabity, bo dzik w 
obronie stada nie uznaje żartów i kompromisów, i nigdy nie jest sam.
W przypadku zranienia przez dzika 
zgłośmy fakt lekarzowi, ponieważ dzik jest nosicielem wielu chorób 
groźnych dla człowieka, takich jak: włośnica (leczy się ją całe życie), 
wągrzyca, czy wścieklizna, na którą dzik nie choruje, ale jest jej 
nosicielem.
Aby dziki nie wchodziły nam na działkę, 
należy zabezpieczyć ogrodzenie u dołu, ponieważ dziki lubią buchtować, 
czyli ryć. Podnoszą siatkę ogrodzenia wchodzą i działka staje się 
karmnikiem – smaczne ziółka, cebulki, grzybki, orzechy, larwy i 
dżdżownice.
Mając kompostowniki, zabezpieczmy go 
dodatkową siatką i od góry przykryjmy. I pamiętajmy, że dobrze 
prowadzony kompost nie wydaje zapachu fermentacji, tym samym nie zwabi 
dzików na naszą działkę.
Ścieżki dzików i ludzi zaczynają się krzyżować – a my sami doprowadziliśmy do takiej sytuacji.