poniedziałek, 16 listopada 2015

DZIKI

W Rodzinnych Ogrodach Działkowych coraz częściej pojawiają się nieproszeni goście, jakimi są dziki. Te nienależące do naturalnej fauny ogródkowej zwierzęta wzbudzają strach wśród działkowców oraz wyrządzają wiele szkód w ogrodach działkowych.
Literatura podaje, że długość ciała dzika może dochodzić do 2 metrów, a wysokość do około metra. Samiec jest dużo cięższy od samicy, masa jego ciała osiąga 200 kg, gęsta szczecina pokrywająca jego ciało jest barwy ciemnobrązowej z domieszką czerni. U dorosłych osobników z pyska wystają kły, nazywane szablami. Dziki żyją w stadach, którym przewodzi stara samica – locha, samce – odyńce, trzymają się osobno, ale na czas godów dołączają do stada. Gody – ruja, u dzików trwają od listopada do lutego, ciąża trwa 18 tygodni, młode rodzą się od końca marca do maja, na świat przychodzi od 8 do 10 młodych w miocie.
Młode dziki do 7 miesięcy mają barwę ochronną – żółtą, w podłużne brązowe paski.
W tym okresie lochy są bardzo nerwowe, agresywne i nieprzewidywalne, dodatkowo jeszcze  wspomagane są przez grupę innych loch („ciotek i sióstr”), a nawet odyńców, które w tym czasie jeszcze są tolerowane w stadzie.
Te duże ssaki pojawiły się na działkach, bo zaczyna im brakować naturalnego terenu, w którym żyły, czyli lasów i podmokłych zadrzewień, terenów, które pochłonęła miejska aglomeracja: autostrady, domy jednorodzinne, osiedla i hipermarkety.
Odcięte od swego środowiska, walcząc o byt przeniosły się w miejsca gdzie łatwo o jedzenie, (dzik jest wszystkożerny), a więc na ogrody działkowe, gdzie działkowcy stworzyli im stół biesiadny z odpadków ogrodowych. Dzieje się tak gdy zamiast kompostować odpady organiczne działkowcy wyrzucają je za teren ogrodu.
Gdy spotkamy dziki na drodze: wycofajmy się spokojnie bez krzyków, gwałtownych ruchów, dajmy możliwość dzikom by też mogły się wycofać.
- nie odwracajmy się do nich plecami
- nie uciekajmy w panice
- nie szczujmy psami
Dzik nie niepokojony nie atakuje, idąc zadrzewioną ścieżką zachowujmy się głośno, a unikniemy kontaktu z dzikiem, bo on się wycofa.
Kiedy jednak osaczamy dzika, szczujemy psami, sytuacja może wymknąć się z pod kontroli i z łowców możemy stać się zwierzyną. Nasz piesek może zostać ranny lub zabity, bo dzik w obronie stada nie uznaje żartów i kompromisów, i nigdy nie jest sam.
W przypadku zranienia przez dzika zgłośmy fakt lekarzowi, ponieważ dzik jest nosicielem wielu chorób groźnych dla człowieka, takich jak: włośnica (leczy się ją całe życie), wągrzyca, czy wścieklizna, na którą dzik nie choruje, ale jest jej nosicielem.
Aby dziki nie wchodziły nam na działkę, należy zabezpieczyć ogrodzenie u dołu, ponieważ dziki lubią buchtować, czyli ryć. Podnoszą siatkę ogrodzenia wchodzą i działka staje się karmnikiem – smaczne ziółka, cebulki, grzybki, orzechy, larwy i dżdżownice.
Mając kompostowniki, zabezpieczmy go dodatkową siatką i od góry przykryjmy. I pamiętajmy, że dobrze prowadzony kompost nie wydaje zapachu fermentacji, tym samym nie zwabi dzików na naszą działkę.
Ścieżki dzików i ludzi zaczynają się krzyżować – a my sami doprowadziliśmy do takiej sytuacji.