poniedziałek, 16 listopada 2015

Spalanie na działkach surowo zabronione

Sezon jesienny wiąże się z przygotowywaniem działek do zimy. Przy tej okazji niektórzy działkowcy decydują się na pozbycie resztek roślin i odpadów poprzez spalenie ich.  To zatem dobry czas, aby przypomnieć wszystkim działkowcom, że spalanie na działkach jest surowo zabronione. Mówi o tym zarówno prawo krajowe, w tym miejscowe, jak i przepisy PZD.

Niestety media co chwilę donoszą o kolejnych przypadkach spalania w rodzinnych ogrodach działkowych. Sygnalizowała już to Nowa Trybuna Opolska i Tygodnik Dzierżoniowski, podkreślając niezadowolenie z tego faktu mieszkańców pobliskich osiedli, kierowców dróg przebiegających wzdłuż ogrodów, a także innych działkowców. Do mieszkańców Zamościa i działkowców apeluje także Urząd Zamościa za pośrednictwem serwisu eZamość.pl. O zakazie spalania pisze też „Głos Ziemi Cieszyńskiej”, poznań.pl i tygodnik-krapkowicki.info. Jak widać temat spalania dotyczy wszystkich rejonów Polski.
Dlaczego nie należy spalać w ROD?
Problem spalania nie pojawia się jedynie w mediach. Skargi w tej sprawie od osób mieszkających w sąsiedztwie ROD wpływają także bezpośrednio do Krajowej Rady PZD. „Działkowcy ustawicznie spalają liście, są bezkarni, a do tego agresywni. Jestem po operacji krtani, mam malutkie dziecko. Kompletnie tego nie rozumiem. Kłęby dymu nas zabijają!” – można przeczytać w jednej z nich.
Działkowcy, ogrody i PZD wśród społeczeństwa i władz samorządowych cieszą się bardzo dobrą opinią. Niepotrzebne jest zatem  niszczenie tego wizerunku poprzez spalanie na działkach. Media od razu wyłapują nawet pojedyncze takie przypadki. Psuje to opinię wszystkim działkowcom i Związkowi, a okoliczni mieszkańcy negatywnie się do nas ustosunkowują.
To bardzo ważne, aby działkowcy żyli w dobrych relacjach zarówno z władzami samorządowymi, jak i mieszkańcami swojej gminy. Te relacje bezpośrednio przekładają się bowiem na możliwości otrzymania dotacji przez ROD. Chodzi tu zarówno o dotacje celowe z art. 17 ustawy o ROD (czytaj więcej – komunikat KR PZD), jak również pochodzące z Budżetu Obywatelskiego, gdzie podczas głosowania wszystkich mieszkańców są wybierane projekty, które otrzymają środki na inwestycje.(czytaj więcej – Dziennik Trybuna: Inwestycje w ogrodach. Pieniądze na wyciagnięcie ręki)
W świetle prawa
Spalania odpadów zakazuje ustawa o utrzymaniu czystości i porządków w gminach (art. 10 ust. 2a). Osoba, która spala odpady zielone, liście, gałęzie w ogrodzie działkowym może zostać ukarana mandatem w wysokości do 500 zł lub grzywną 5000 zł. Natomiast art. 191. ustawy z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach mówi: Kto wbrew przepisowi art. 155, termicznie przekształca odpady poza spalarnią odpadów lub współspalarnią odpadów podlega karze aresztu lub grzywny.
Należy także podkreślić, że zakaz spalania jest zapisany również w regulaminie ROD (§ 68 pkt. 5), którego każdy działkowiec zobowiązany jest przestrzegać. (zobacz regulamin ROD)
Co więcej, zakaz spalania wiąże się także z dopiero co uchwaloną tzw. ustawą antysmogową, która ma na celu ograniczenie ilości szkodliwych substancji w powietrzu. (czytaj więcej – komunikat KR PZD)
Warszawa a spalanie
Władze samorządowe na terenie Województwa Mazowieckiego w związku z uchwalonymi Programami Ochrony Powietrza wprowadziły kategoryczny zakaz spalania. W tej sprawie do Krajowej Rady PZD pismo przesłał zastępca burmistrza Dzielnicy Mokotów w Warszawie. Informuje w nim o zwiększonej aktywności działkowców w zakresie spalania wieczorową porą, co niesie ze sobą dodatkowe zagrożenie dla okolicznych mieszkańców ROD w postaci niedogaszonych palenisk. Jednocześnie przypomina, że resztki roślinne powinny być kompostowane bądź zbierane do specjalnych pojemników na odpady zielone (dotyczy odpadów nie nadających się do kompostowania) i odbierane przez firmę komunalną. (czytaj więcej - pełna treść pisma)
PZD radzi
Zakaz spalania podyktowany jest nie tylko dobrym sąsiedztwem i względami bezpieczeństwa, ale również ekologią. Spalanie ma szkodliwy wpływ na glebę. Ogień wyjaławia ją, a ponadto zabija zwierzęta i mikroorganizmy.
Dlatego Krajowa Rada PZD zachęca do zakładania własnych kompostowników. Szczegółowe informacje na ten temat można znaleźć w bezpłatnej broszurze wydanej przez KR PZD, która dostępna jest w OZ i w Zarządach ROD, jak również na stronie pzd.pl w zakładce wydawnictwa – broszury. (zobacz broszurę)

Źródło: http://www.slaski-ozpzd.pl/aktualnosci/ogloszenia/1378-spalanie

DZIKI

W Rodzinnych Ogrodach Działkowych coraz częściej pojawiają się nieproszeni goście, jakimi są dziki. Te nienależące do naturalnej fauny ogródkowej zwierzęta wzbudzają strach wśród działkowców oraz wyrządzają wiele szkód w ogrodach działkowych.
Literatura podaje, że długość ciała dzika może dochodzić do 2 metrów, a wysokość do około metra. Samiec jest dużo cięższy od samicy, masa jego ciała osiąga 200 kg, gęsta szczecina pokrywająca jego ciało jest barwy ciemnobrązowej z domieszką czerni. U dorosłych osobników z pyska wystają kły, nazywane szablami. Dziki żyją w stadach, którym przewodzi stara samica – locha, samce – odyńce, trzymają się osobno, ale na czas godów dołączają do stada. Gody – ruja, u dzików trwają od listopada do lutego, ciąża trwa 18 tygodni, młode rodzą się od końca marca do maja, na świat przychodzi od 8 do 10 młodych w miocie.
Młode dziki do 7 miesięcy mają barwę ochronną – żółtą, w podłużne brązowe paski.
W tym okresie lochy są bardzo nerwowe, agresywne i nieprzewidywalne, dodatkowo jeszcze  wspomagane są przez grupę innych loch („ciotek i sióstr”), a nawet odyńców, które w tym czasie jeszcze są tolerowane w stadzie.
Te duże ssaki pojawiły się na działkach, bo zaczyna im brakować naturalnego terenu, w którym żyły, czyli lasów i podmokłych zadrzewień, terenów, które pochłonęła miejska aglomeracja: autostrady, domy jednorodzinne, osiedla i hipermarkety.
Odcięte od swego środowiska, walcząc o byt przeniosły się w miejsca gdzie łatwo o jedzenie, (dzik jest wszystkożerny), a więc na ogrody działkowe, gdzie działkowcy stworzyli im stół biesiadny z odpadków ogrodowych. Dzieje się tak gdy zamiast kompostować odpady organiczne działkowcy wyrzucają je za teren ogrodu.
Gdy spotkamy dziki na drodze: wycofajmy się spokojnie bez krzyków, gwałtownych ruchów, dajmy możliwość dzikom by też mogły się wycofać.
- nie odwracajmy się do nich plecami
- nie uciekajmy w panice
- nie szczujmy psami
Dzik nie niepokojony nie atakuje, idąc zadrzewioną ścieżką zachowujmy się głośno, a unikniemy kontaktu z dzikiem, bo on się wycofa.
Kiedy jednak osaczamy dzika, szczujemy psami, sytuacja może wymknąć się z pod kontroli i z łowców możemy stać się zwierzyną. Nasz piesek może zostać ranny lub zabity, bo dzik w obronie stada nie uznaje żartów i kompromisów, i nigdy nie jest sam.
W przypadku zranienia przez dzika zgłośmy fakt lekarzowi, ponieważ dzik jest nosicielem wielu chorób groźnych dla człowieka, takich jak: włośnica (leczy się ją całe życie), wągrzyca, czy wścieklizna, na którą dzik nie choruje, ale jest jej nosicielem.
Aby dziki nie wchodziły nam na działkę, należy zabezpieczyć ogrodzenie u dołu, ponieważ dziki lubią buchtować, czyli ryć. Podnoszą siatkę ogrodzenia wchodzą i działka staje się karmnikiem – smaczne ziółka, cebulki, grzybki, orzechy, larwy i dżdżownice.
Mając kompostowniki, zabezpieczmy go dodatkową siatką i od góry przykryjmy. I pamiętajmy, że dobrze prowadzony kompost nie wydaje zapachu fermentacji, tym samym nie zwabi dzików na naszą działkę.
Ścieżki dzików i ludzi zaczynają się krzyżować – a my sami doprowadziliśmy do takiej sytuacji.